Rdzeń ego – znajdź go łatwo

Jest pod spodem wszystkiego.
Zobaczenie go to jak namierzenie całego korzenia, który rozrósł się na wszystkie strony i objął całość twojego ludzkiego życia, determinując każdy mikromoment, w którym nie jesteś w Pełni Sobą.

Wszystkie twoje pragnienia, dążenia, postawy i strategie radzenia sobie w życiu inaczej niż będąc w 100% w Prawdzie i radykalnej szczerości, mają JEDEN korzeń.

Zobaczyć to = widzieć całą NIEPRAWDĘ, która przesłania CIEBIE.

A kiedy widzisz, że to nie jest prawdziwe, nie dajesz już temu naturalnie wiary i w ten sposób powróciłeś do Prawdy o Tobie TERAZ.

SKĄD SIĘ BIERZE RDZEŃ EGO I CZEGO DOTYCZY?

  1. Jako niemowlę byłeś zdany w 100% na osoby, które się Tobą opiekowały. Twoje życie było w ich rękach. Bez nich byłbyś skazany na śmierć – nie nakarmiłbyś się, nie zajął sobą, nie poprosił o pomoc. Wtedy sprawą życia i śmierci było dla Ciebie to, żeby KTOŚ się tobą zajął, a największym zagrożeniem (śmiercią) jest odrzucenie.
  2. Wówczas ze strachu przed śmiercią (instynkt przetrwania) następuje szybkie „załapanie” co i jak działa – tu rodzi się pierwsze, najsilniejsze przekonanie, które staje się rdzeniem ego. Najważniejsze w tym momencie jest zrozumienie, że to przekonanie (i każde inne) NIE JEST PRAWDĄ. Ale przyjmujemy je jako prawdę i w oparciu o nie (o to, że jest tak, jak to, co przyjąłeś), budujemy całożyciowe strategie, a więc wszystko, co od tej pory robimy, robimy tak, by postępować pod to przekonanie.Przykłady:

Jeśli jako niemowlę miałeś doświadczenie takie, że kiedy „jesteś śliczny”, wtedy ludzie się tobą zajmują, wówczas twoje bazowe przekonanie brzmi: MOJE ŻYCIE ZALEŻY OD TEGO, JAK WYGLĄDAM.

I wtedy obejmujesz ciągłą kontrolą to, jak wyglądasz: wygląd, waga, sylwetka etc. etc. Nie dajesz sobie normalnej wolności w tych obszarach, tylko wytwarzasz obraz-wizerunek „ja idealne”, które staje się dla Ciebie tak ważne, że nie możesz pozwolić twemu wyglądowi być takim, jakim jest w pełnej akceptacji i bez zwracania nań uwagi. Następuje rozdźwięk (dualizm) między ja idealnym a Rzeczywistością, gdzie Rzeczywistość jest dewaluowana, gorsza, jest przyczyną problemu, a wyobrażenie jest upragnionym celem, wizją kompletności, do której dążysz, obietnicą szczęścia.

Co się jednak dzieje, kiedy KONTROLUJESZ, czyli nie puszczasz ciała wolno? Dokładnie to samo, co zrobiłoby każde dziecko, które jest kontrolowane przez rodziców, któremu jest coś zabraniane lub nakazywane. Następuje bunt, który jest niczym innym, jak realizacją najsilniejszego imperatywu obecnego w każdej żyjącej istocie: imperatywu do WOLNOŚCI. Robisz dokładnie tak: na złość mamie odmrożę sobie uszy. I wybierasz destrukcyjne dla siebie zachowania jako sprzeciw wobec presji, jaką odczuwasz. Ta kontrolująca „mama” jest obecna w twojej głowie, a ty przez to, że traktujesz ten głos jako „ja”, nie możesz widzieć Siebie. Fałszywa tożsamość przesłoniła Prawdę o Tobie i jesteś pewny, że dopiero kiedy rzeczywistość pokryje się z twoim wyobrażeniem, będziesz prawdziwym sobą (to fałszywa wiara, bo Sobą jesteś zawsze).

Kiedy jesteś WOLNY, wówczas wybierasz to, co dla Ciebie najlepsze (to oczywiste). Kiedy doświadczasz presji, wybierasz na przekór. Wszystkie zachowania autodestrukcyjne są informacją, że w tym obszarze doświadczasz przymusu (często pochodzącego z własnej głowy), czyli, że nie jesteś WOLNY.

Przykład 2:

Jeśli jako niemowlę miałeś doświadczenia takie, że kiedy coś robisz, wtedy inni się tobą interesują, wówczas twoim bazowym przekonaniem staje się: MOJE ŻYCIE ZALEŻY OD TEGO, CZY COŚ ROBIĘ.

Wówczas cały czas szukasz sobie zajęcia, musisz coś robić (przypuszczam, że tu leży również pierwotne źródło tego, co nazywamy ADHD). Nie możesz nic nie robić, bo to grozi śmiercią, czujesz wtedy lęk, pustkę i niepokój. Robienie jest dla Ciebie najważniejsze na świecie, a to znaczy, że jest ważniejsze niż TY SAM. Stąd kiedy pojawia się naturalna potrzeba odpoczynku, relaksu i nic nie robienia, w ogóle jej do siebie nie dopuszczasz, wspomagając się kawą, racjonalizując sobie to na różne sposoby (np. satysfakcja), poświęcasz Siebie (czyli swoje zdrowie fizyczne i psychiczne), na rzecz robienia. Większość ludzi jest od robienia uzależnionych ignorując to, czego na prawdę pragną (co się wyraża w ciele).

Rdzeń ego to podstawowe przekonanie, które pozostaje ukryte przed świadomym umysłem. Tym, czego najbardziej się lęka, jest zaprzestanie realizacji tej sprawdzonej strategii („działa przecież, a bez niej – kto wie czy przeżyję? Lepiej nie próbować.”) Lęk przed śmiercią jest tak ogromny, że opór pojawia się kiedy tylko coś kieruje wzrok w stronę tego „pseudoświętego” obszaru.

Cały fałsz polega na tym, że NIE PRAWDĄ JEST, że umrzesz, jeśli zaprzestaniesz realizacji tej „strategii przetrwania”. Zauważ, że cokolwiek robisz, czy to są działania, w których siebie potępiasz (odstępujące od wizji „ja idealne”), czy w których siebie pochwalasz – W KAŻDYM Z NICH JESTEŚ OBECNY. JESTEŚ. Bez względu na to, czy to robisz, czy nie. Kontrola przynosi tylko dręczące myśli. Stąd udręka. Bez nich – JESTEŚ. Wciąż jesteś. Nic nie musisz i taka jest najczystsza i najpiękniejsza Prawda. Ulga.

Możesz łatwo nakierować swój wzrok w stronę tego fałszywego przekonania, którego absolutnie nie jesteś świadomy, kiedy przyjrzysz się temu, czemu nadajesz szczególną wagę w swoim życiu, na czym ci zależy, co ciągle próbujesz kontrolować, czego nie możesz puścić wolno na zasadzie: co będzie, to będzie i mam to w dupie. To, w czym ciągle próbujesz się naprawiać, kontrolować, bez czego NIE WYOBRAŻASZ SOBIE ŻYCIA. Co wpływa na Twoje samopoczucie? W czym upatrujesz źródło szczęścia, twój cel, twoją ulgę, twoje wymarzone „ja”.

Pod tym wszystkim znajdziesz to proste przekonanie, które NIE JEST PRAWDĄ.

Z miłością
Dominika

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *