Dwa światy
Perspektyw widzenia świata jest tyle, ile punktów na okręgu.
Podobnie jak dróg, prowadzących do rozpoznania Kim Jesteś.
Czasem nazywamy to wielowymiarowością istoty ludzkiej.
I w momencie jasne staje się, że im szersza perspektywa jest Ci dostępna, tym pełniej korzystasz z tego, co określane jest mianem ziemskiego życia.
Tym bliżej Siebie jesteś.
Wszelkie dyskusje i konflikty, tak zewnętrzne, jak i wewnątrz Ciebie, są wynikiem przemieszania perspektyw i nie uwzględniania ich wielości i różnorodności – a więc wskazują na ograniczony ogląd i nieświadomość w tym obszarze.
W tym artykule chciałabym Ci przedstawić jedną z perspektyw, którą nazwałam roboczo „dwa światy”. Patrząc w ten sposób wiele jesteś w stanie sobie wyjaśnić i objąć zrozumieniem pewne niewidzialne obszary, które nieustannie oddziałują na to, czego doświadczasz w różnych aspektach swojego życia.
Jeden z tych światów jest światem formy. To świat, który znasz i który, być może, jest jedynym, który do tej pory poznałeś. Należą do niego ludzie, zdarzenia, okoliczności, czas i przestrzeń, myśli i emocje, choroby, wypadki, treści mentalne, słowa i znaczenie.
To w tym świecie rozgrywają się rozmaite scenariusze, tu są uosobione role, zawsze jest o czym opowiadać. Rzeczy wydają się mieć powód w ramach toczących się historii-biografii osobistych i zbiorowych. Widząc tylko świat formy często mamy poczucie bycia oszukanym, doświadczamy krzywdy, niesprawiedliwości, a nawet może pojawić się przekonanie o tym, że świat jest zły i ludzie są źli, i przydarzają się nam rzeczy złe, katastrofy i nieszczęścia. Pozostając w tej ograniczonej perspektywie mamy po prostu poczucie bycia ofiarą okoliczności zewnętrznych i nic nie jest tego w stanie zmienić na głębokim poziomie, poza zmianą perspektywy.
Teraz poszerzmy to spojrzenie o drugi świat, który właściwie jest Pierwszym. To świat esencji, energii, bezforemności, bezprzestrzeni, bezczasu, całkowitego nasycenia. Jeśli zdarzyło Ci się korzystać z tzw. zdolności parapsychicznych – mieć przeczucia, intuicyjnie coś wiedzieć, czuć energię (nie raz doświadczamy np. tego, że w pomieszczeniu jest „gęsta atmosfera”, albo, że „coś wisi w powietrzu”, albo czytamy ludzi i czujemy, że ich rzeczywiste intencje odbiegają od tego, co mówią i robią), to one właśnie pochodzą ze świata esencji, a świadome korzystanie z nich w świecie formy pozwala widzieć rzeczy takimi, jakimi są, w świetle Prawdy i zdjąć fałszywe znaczenie, jakie nałożyliśmy na Rzeczywistość. A kiedy widzimy w ten sposób, czyli Widzimy naprawdę, znika cierpienie, które jest niczym innym, jak ignorowaniem świata esencji.
Do pełniejszego zrozumienia relacji między światem esencji i światem formy przywołajmy ponownie zjawisko projekcji. Polega ono na tym, że świat, który widzimy i którego doświadczamy jako świat zewnętrzny, świat formy, jest odzwierciedleniem naszego wnętrza. To tak, jakbyśmy mieli wewnątrz siebie skondensowaną rzeczywistość, która dopiero po wyprojektowaniu przybiera konkretną formę – czyli taką, jaką oglądamy oczami ciała i postrzegamy poprzez umysł. To trochę tak, jakby mieć plik z filmem na płycie CD i dopiero po włożeniu jej do stacji dysków i odpaleniu, na ekranie pojawia się w formie filmu. Porównanie to jest o tyle trafne, że ukazuje także faktyczną niezmienność i bezczasowość Rzeczy tak długo, jak pozostają w świecie esencji – film jest na płycie w całości i kompletny, jednak kiedy go oglądamy, sprawia wrażenie, jakby odbywał się w czasie – scena za sceną, sekwencyjność, jest coś, co było i coś, co dopiero będzie. Jednak samo oglądanie filmu nie wpływa na jego esencję – jest to cały i kompletny plik, wszystko już się wydarzyło (niezależnie od tego w jakim momencie oglądania jest widz).
Świat esencji jest Pierwszy, nadrzędny i tak naprawdę tylko tam nieustannie zapadają decyzje, których świadoma część umysłu, poruszająca się tylko w świecie formy, nie jest świadoma. Natomiast konsekwencje tych decyzji obserwujemy na ekranie, a tym ekranem jest świat formy. Świat formy jest wytworem umysłu, w którym wszystkie siły i natężenia energetyczne znajdują swój widzialny wyraz – to, co obserwujemy i co spotykamy pod postacią swojego ciała fizyczno-mentalnego, innych ludzi, zdarzeń, zjawisk, procesów, słów i znaczeń itp. osadzone w wymierzę czasoprzestrzennym, to tylko opakowania, w które nasz umysł iluzorycznie ubrał Rzeczywistość.
Świat esencji dostrzegasz początkowo jako przeczucie, że jest coś więcej. Wraz z rozwojem świadomości staje się on Tobie coraz bliższy, czujesz, że tam leży Prawda, chociaż jest ona nieuchwytna dla oczu ciała i całkowicie sprzeczna z tym, w co wierzyłeś, że jest rzeczywiste. Wreszcie nabierasz zaufania do siebie i do tego, co czujesz i natychmiast zostaje ono „nagrodzone” poprzez rozmaite formy dowodów, które pojawiają się na planie fizycznym: w świecie formy nazywamy je cudami, szóstym zmysłem, szczęśliwymi zbiegami okoliczności, przyciąganiem, darem etc.
I to pozwala Ci na jeszcze większe zaufanie, w którym Twoja uwaga coraz bardziej koncentruje się na esencji, zamiast na formie (kierowana jest do wewnątrz, zamiast na „świat zewnętrzny”). Zaczynasz dostrzegać to, że widzialne rzeczy i zdarzenia są tylko opakowaniem, emanacją, efektem, a wszelkie przyczyny, które dostrzega umysł w toku analiz, to gra pozorów. Rzeczy i zdarzenia takie, jakimi je widzisz w świecie formy przestają mieć znaczenie. A to dlatego, że historie i scenariusze mogą być ciekawe tak, jak ciekawa bywa książka. Jednak Ty już rozpoznajesz, że są one nieistotne w tym znaczeniu, że nie ma sensu się nimi zajmować. Obserwujesz to, co się dzieje w świecie formy, bo jest to dla oczu twojego ciała kokpit, na którym wyświetlane są informacje o tym, co się właśnie „dzieje” w świecie esencji, czyli co się tak naprawdę dzieje.
Im bardziej jesteś skoncentrowany na świecie esencji, a więc im więcej uwagi kierujesz do wewnątrz (świadoma obecność), tym więcej doświadczasz Prawdy. Można, gimnastykując się naszym językiem, powiedzieć, że ilość Prawdy w Twoim życiu jest wprost proporcjonalna do ilości uwagi, jaką obdarzasz Chwilę Obecną. Jeśli nie jesteś Tu i Teraz, w pełnej koncentracji i bez udziału umysłu projektującego, to jesteś w 100% w iluzji, nieprawdzie i zaprzeczeniu… <…swojej boskości – coś mi podpowiada>. Kiedy jesteś skoncentrowany w 100% na esencji, Twoje „oczy” patrzą na Prawdę i tylko ją widzą, a to jest doświadczanie Jedni.
Poszerzenie perspektywy o „dwa światy” jest jedynie kolejną formą uchwycenia pewnego punktu patrzenia. Ta perspektywa wyjaśnia takie zjawiska, jak działanie pola morfogenetycznego, rzuca nawo światło na przedstawiony przeze mnie kiedyś ważki temat „Uwięzienia w roli”, tłumaczy niewiarygodną skuteczność pracy z wizualizacjami, terapii EFT czy Ustawień Systemowych. Jednak zwróć uwagę na to, że każda perspektywa, czyli sposób patrzenia, jest jedynie pożywką dla umysłu. I tak wszystko sprowadza się do Bycia w Chwili Obecnej przy pełnej tego Świadomości.
Mam nadzieję, że mimo ograniczeń, jakie nakładają słowa, ten tekst będzie dla Ciebie inspiracją – spróbuj raczej go poczuć (coś ze świata esencji) niż zrozumieć. Na pewno nie przeczytałeś go przypadkiem, a jeśli już przeczytałeś, to jesteś gotowy, by wziąć z niego dokładnie to, czego w tym momencie potrzebujesz.
Z miłością
Dominika